Sucharki matematyczne
poniedziałek, 22 listopada 2010
Figurki figurki
Inzynierowi, fizykowi i matematykowi dano po jednakowym sznurku i kazano ułozyć na ziemi figure o najwiekszym polu.
Inzynier ulozyl kwadrat
Fizyk ulozyl kolo
Matamatyk ulozyl trojkat, popatrzyl, stanal w srodku i powiedzial
- Zalozmy, ze jestem na zewnatrz
Inzynier ulozyl kwadrat
Fizyk ulozyl kolo
Matamatyk ulozyl trojkat, popatrzyl, stanal w srodku i powiedzial
- Zalozmy, ze jestem na zewnatrz
Wektorek xD
Idzie sobie matematyk przez las, nagle podbiega do niego zdyszany wektor i pyta:
-przepraszam, którędy do miasta?
-w tym kierunku - matematyk pokazał, wektor tam poleciał.
-hyhy kierunek to może i dobry tylko zwrot przeciwny - zaśmiał się matematyk.
-przepraszam, którędy do miasta?
-w tym kierunku - matematyk pokazał, wektor tam poleciał.
-hyhy kierunek to może i dobry tylko zwrot przeciwny - zaśmiał się matematyk.
Dowody Twierdzen xD
dowód przez ogląd
("to przecież widać...")
dowód przez połechtanie ambicji słuchaczy
("przecież to dla Państwa jest bardzo proste, nieprawdaż?")
dowód iluzjonistyczny
("zrobimy teraz taką małą sztuczkę...")
dowód psychologiczny
("a to już Państwo sprawdzą sami...")
dowód przez kalendarz
("to gdzieś tak w zeszłym roku było...")
dowód przez zastraszenie
("albo Państwo uwierzą na słowo, albo będę przez trzy godziny dowodził!")
dowód przez sztućce
("a nuż wyjdzie")
dowód teologiczny
("diabli wiedzą jak to udowodnić...")
("to przecież widać...")
dowód przez połechtanie ambicji słuchaczy
("przecież to dla Państwa jest bardzo proste, nieprawdaż?")
dowód iluzjonistyczny
("zrobimy teraz taką małą sztuczkę...")
dowód psychologiczny
("a to już Państwo sprawdzą sami...")
dowód przez kalendarz
("to gdzieś tak w zeszłym roku było...")
dowód przez zastraszenie
("albo Państwo uwierzą na słowo, albo będę przez trzy godziny dowodził!")
dowód przez sztućce
("a nuż wyjdzie")
dowód teologiczny
("diabli wiedzą jak to udowodnić...")
niedziela, 21 listopada 2010
Matematyk zawsze da sobie rade
Pewnemu profesorowi matematyki zepsuł się kaloryfer. Nie wiedział jak to naprawić, więc wezwał hydraulika. Ten chwilę postukał i naprawił. Profesor jak się dowiedział ile ma zapłacić, mina mu zrzedła.
- Panie majster. Dlaczego to tyle kosztuje?
- To jest dużo?
- To pół mojej pensji.
- Gdzie pan pracuje?
- Jestem pracownikiem naukowym na wydziale matematyki.
- Panie, przyjdź pan do nas. Tygodniowy kurs i naprawia pan kaloryfery. Tylko nie przyznawaj się pan do wykształcenia. Skończył pan 7 klasę i nic więcej. U nas tylko takich przyjmują.
Profesor poszedł na kurs i zaczął pracować. Po roku szefostwo zarządziło podnoszenie kwalifikacji i wszyscy musieli skończyć podstawówkę. Na pierwszej lekcji matematyki profesor został przywołany do tablicy. Kazano mu napisać wzór na pole koła. Niestety jak na złość zapomniał go. Wyprowadza więc go. Pisze, pisze i ma wynik: P= - pi*r2. Błąd, pole nie może być ujemne. Sprawdza obliczenia, wszystko dobrze. Odsuwa się od tablicy a z sali słychać szepty kolegów:
- Zmień granice całkowania...
- Panie majster. Dlaczego to tyle kosztuje?
- To jest dużo?
- To pół mojej pensji.
- Gdzie pan pracuje?
- Jestem pracownikiem naukowym na wydziale matematyki.
- Panie, przyjdź pan do nas. Tygodniowy kurs i naprawia pan kaloryfery. Tylko nie przyznawaj się pan do wykształcenia. Skończył pan 7 klasę i nic więcej. U nas tylko takich przyjmują.
Profesor poszedł na kurs i zaczął pracować. Po roku szefostwo zarządziło podnoszenie kwalifikacji i wszyscy musieli skończyć podstawówkę. Na pierwszej lekcji matematyki profesor został przywołany do tablicy. Kazano mu napisać wzór na pole koła. Niestety jak na złość zapomniał go. Wyprowadza więc go. Pisze, pisze i ma wynik: P= - pi*r2. Błąd, pole nie może być ujemne. Sprawdza obliczenia, wszystko dobrze. Odsuwa się od tablicy a z sali słychać szepty kolegów:
- Zmień granice całkowania...
Subskrybuj:
Posty (Atom)